Wreszcie słońce spłynęło na Nankin (przez ostatnie dni była minusowa temperatura). Aby to uczcić wybraliśmy się na spacer do buddyjskiej świątyni JiMingSi (wreszcie miejsce, gdzie cena nie zwala z nóg – bilet kosztuje 5 yuanów). Jest ona położona na wzgórzu, teren jest bardzo zróżnicowany jeśli chodzi o wysokości, a przez to ciekawy do spacerów. Przy okazji podejrzeliśmy jak Buddyści się modlą, palą trociczki, oraz jak mniszki buddyjskie z ogolonymi głowami „śpiewają” mantry. Na terenie świątyni znajduje się również sporej wielkości pagoda, z której szczytu zobaczyliśmy miasto z trochę innej perspektywy. Wrzucamy sporo zdjęć ponieważ miejsce to okazało się bardzo przyjemne i efektowne.
Wracając z terenu świątyni wstąpiliśmy do muzeum paleontologicznego, bo zachęciły nas szkielety dinozaurów, widoczne przez oszkloną część budynku. Okazało się jednak, że to, co było widoczne z zewnątrz, stanowiło największą atrakcję ze wszystkich eksponatów znajdujących się w środku. Reszta to jedynie skamieliny oraz plastykowe gadziki i inne stworzenia z odległych czasów, których nazw nie znamy.