Kategorie:

Tai O

Dzisiaj w HK rozpadało się na całego. Mimo to popłynęliśmy promem na wyspę Lantau – największą wyspę HK. Poza atrakcjami takimi jak Disneyland czy największym na świecie posągiem Buddy wykoanym z brązu, na wyspie znajdują się głównie góry, lasy, plaże i małe wioski.

Udaliśmy się do wioski Tai O, opisywanej jako Wenecja Hong Kongu. Punktem wspólnym Wenecji i Tai O są domy zbudowane na wodzie i wąskie, kręte uliczki, ale charaketer obu miejsc jest bardzo odmienny. Tai O ma w swobie trochę „chińskiego syfiku”, co w nowoczesnym Hong Kongu staje się coraz większą rzadkością. Domy zbudowane są na palach (albo raczej prętach) na wodzie. Być może powodem jest bardzo górzysty teren i konieczność poszerzenia przestrzeni życiowej na wodę. Domy są zlepkiem najróżniejszych materiałów, alejki między nimi bardzo wąskie – niekiedy nawet są zaledwie szczelinami.

Tai O jest znane również z targu, gdzie sprzedają głównie suszone ryby w różnej formie. Towarzyszy temu oczywiście dziwny zapach. Przeszliśmy tylko szybko przez niego:

Mimo że jest to mała wioska to znajduje się tam aż kilka świątyń buddyjskich (ale bardzo małych w porównaniu do tych, które widzieliśmy w Chinach) i prawie na każdym kroku są małe ołtarzyki. Ponadto, przy progach domów często widać zapalone trociczki.

Na koniec ciekawostki: w jednym z domów pracuje fryzjer, który na pierwszy rzut oka wydawał się przeciętny, ale tabliczka na oknie głosi, że jest „oficjalnym fryzjerem Miss Universe (nazwisko) z 1998 roku 🙂 Naszą uwagę zwróciło też drzewo, które na dole miało zwykły pień, ale w miarę wysokości zamieniało się w kaktus, przy czym najdziwniejsza była część środkowa – pokryta korą, z której wyrastały kolce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *